Rzuć na to okiem! Oficjalne mapy płatnych dróg na terenie Słowacji i Czech.
Pamiętaj, aby spakować dokumenty z auta!
Całe życie kojarzyłem Słowację jako ten mały kraj w którym można znaleźć brakującą część naszych Tatr. Kilka osób wspomniało mi jeszcze o Słowackim Raju i właściwie to wszystko co przychodziło mi do głowy myśląc „góry Słowacji”. Jednak, gdy zacząłem zgłębiać temat, szybko okazało się jakim wielkim ignorantem byłem przez całe swoje dotychczasowe życie zachwycając się Alpami, Pirenejami, Kaukazem …. a nie odkrywając tego co mam w zasięgu 3 godzinnej podróży samochodem. I o tym będzie ten post, o niedocenionych (przez wielu) urokach Słowacji, które odkryliśmy podczas rodzinnej aktywnej majówki w 2024 roku.
Jeżeli wybierasz się na Słowację i jeszcze nie wiesz co warto odkryć w tym kraju lub gdzie wybrać się na wędrówki po szlakach to mam dla Ciebie przygotowany plan! A tak właściwie listę punktów i górzystych obszarów które warto odwiedzić.
Poniższa mapa zawiera wszystkie najciekawsze atrakcje, które odwiedziliśmy na Słowacji, oraz takie które dopiero mamy w planach zaliczyć. Korzystaj z tej mapy!! I daj nam koniecznie znać co jeszcze do niej warto dopisać.
PS: Czytaj opisy, bo wiele z nich się dowiesz.
Czy wiesz, że akcje ratunkowe w wielu państwach europy nie są darmowe tak jak w Polsce? Dowiedz się więcej i koniecznie pamiętaj o ubezpieczeniu: Ubezpieczenie w górach – Polska vs. Słowacja.
Diery Horne, Nowe i Janosikowe
Jeżeli nigdy o nich nie słyszałeś, jednak wiesz czym jest Słowacki Raj to można je opisać tymi słowami „Słowacki Raj w mniejszej skali, bliżej domu i mniej zatłoczony”. Dodam że zwykle mniej zatłoczone, bo ja miałem pecha wybierając się tam w upalny czerwcowy weekend, gdy na miejscu organizowano spory bieg górski i przypadkiem wybrały się w to samo miejsce kilka polskich autokarów z klubów PTTK z dziećmi i emerytami (więc było bardzo tłoczno).
Przed wejściem na szlak liczne parkingi w cenach od 3 do 5 euro, choć 500 metrów wcześniej, przy przystanku autobusowym kilka darmowych miejsc też się znajdzie.
Powyżej przebieg mojej samotnej trasy, bardzo długa, jednak potraktowałem ją jak trening, aby zobaczyć za pierwszym razem jak najwięcej przed zabraniem dzieciaków w te strony.
Jeżeli wędrujesz z cyfrową mapą, to koniecznie nie zapomnij jej pobrać (lub zaktualizować) jeszcze w domu, bo na szlakach bywa różnie z zasięgiem.

Na początku zapowiada się spokojnie, jednak takie drewniane pomosty nie są tutaj standardem.


W wielu miejscach trzeba się trochę nagimnastykować, co dla osób starszych lub maluchów może być dość wymagające.
Wielokrotnie szlak prowadzi przez strumienie, dlatego siateczkowe buty na tej trasie raczej odpadają (sandały także się nie sprawdzą, bo podejścia wymagające).

Co spakować w góry do plecaka – INTERAKTYWNA LISTA
Kijków trekingowych na tą trasę bym nie brał, bo bardziej przeszkadzają przy wspinaczce. Skupiłbym się na jak najmniejszym plecaku. Wody też nie trzeba zbyt dużo pakować, bo te trasy prowadzą w cieniu no i wokół dużo czystego napoju 🙂

Ścieżki nawet w upalny dzień bardzo śliskie, bo w kanionach bardzo wilgotno.

Na trasie przez las także może być niebezpiecznie, o czym warto pamiętać wybierając się z dziećmi! Mnóstwo korzeni, dużo błota, a także w niektórych miejscach szlak prowadzi wąską ścieżką gdzie z jednej strony znajduje się strome zbocze (może dla dzieci uprząż by się przydała, a przynajmniej lina przywiązana do pasa)

Na drabinach najlepiej sprawdza się buty z sztywną, dobrej jakości podeszwą! Podczas deszczowego sezonu, lub po prostu po ulewie warto wybrać wyższe buty, bo inaczej woda się wleje do nich od góry.

Wielki Rozsutec
Od kiedy pamiętam, wędrując po Beskidach z ogromną ciekawością zerkałem w stronę takiego jednego, nietypowego, wystającego, skalistego, niezbyt odległego szczytu. Nie miałem pojęcia co to może być za góra, bo z oddali przypomina tatrzańskie szczyty, ale przecież to nie w tą stronę. Gdy zerkałem na mapę obstawiałem, że widzę słynną Fatrę (dużą lub małą). Jakie wielkie było moje zdziwienie, gdy to podczas mojej pierwszej podróży (i na pewno nie ostatniej) odkryłem, że to szczyt o którym nigdy nie słyszałem, czyli niedoceniony (przynajmniej prze zemnie do tej pory) majestatyczny Wielki Rozsutec.
Trasę którą na niego dotarłem, znajdziesz w wcześniejszym punkcie.

Wejście na szczyt jest dość wymagające, z sporymi ekspozycjami i nie brakuje na nim łańcuchów oraz drabinek (które niejednokrotnie bardziej przeszkadzają niż pomagają).





Trasa na Chleb
Trasa z Wielkiego Rozsuteca na Chleb i rzut kamykiem od niego na Mała Fatrę prowadzi długim spokojnym, powoli wspinającym się szlakiem bez większych utrudnień (może po za głębokim błotem na ścieżkach i stromymi zboczami z prawej strony).
Trasa ładna, malownicza, z pięknymi widokami, z jednym minusem. Bez drzew, bez cienia. W upalne dni bardzo łatwo na tej trasie o udar i przegrzanie. Wody także nigdzie nie znajdziemy, aby sobie zapasy uzupełnić aż do kolejki linowej na końcu trasy, więc należy jej naprawdę sporo na plecy spakować.
Co jeść na szlaku – praktyczne wskazówki


Wszystkie posty na temat Słowacji znajdziesz tutaj #Słowacja