Lubisz spędzać czas w górach? Przeszedłeś już Beskidy, Tatry, Bieszczady i chcesz czegoś więcej? Masz już za sobą wielodniowe trekingi, zimowe wędrówki na szczyty, biegi nocne i wspinaczkę skałkową? A mimo to w dalszym ciągu poszukujesz urozmaicenia? Jeżeli poszukujesz zdrowej adrenaliny w górach i pociąga Cię Orla Perć ale uważasz, że typowy alpinizm, wspinaczka po lodospadach to już przesada, to mam coś dla Ciebie. Jeżeli przynajmniej na część z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco to może czas spróbować ferrat? Nie ważne czy masz 13, 20 czy 55 lat możesz sprawdzić się na „ekstremalnej” wspinaczce z wmontowanymi zabezpieczeniami. W tym poście dowiesz się co to jest ta ferrata (lub via ferrata), jak się to „je” i od czego zacząć. Miłej lektury.
Autorska definicja
„Via ferrata” po włosku żelazna droga (ścieżka), czyli trasa w górach (choć nie tylko) z zamontowanymi na stałe metalowymi linami służącymi do asekuracji, oraz drabinkami, prętami ułatwiającymi przejście wymagających (zwykle odwagi, czasem też sprawności fizycznej) tras wyznaczonych na ścianach skalnych.
Odrobina historii ferrat
Tak samo jak wielkim problemem i tematem niekończących się dyskusji jest przydzielenie tytułu pierwszego konstruktora samochodu. (Dygresja czy to był Carl Bezn z swoim trzykołowcem, czy Daimler i Maybach z czterokołowcem, albo jeszcze inny konstruktor pojazdów napędzanych parą lub prądem, którzy byli przed nimi.) Tak samo nie da się precyzyjnie określi kiedy powstała pierwsza ferrata. Ludzie od zawsze wędrowali po wyznaczonych ścieżkach przez górach. Czasem w celu skrócenia sobie trasę pokonywali coraz to bardziej niebezpieczne odcinki, które zyskując na popularności modyfikowali pod siebie. Ryto stopnie i ścieżki w ścianach, z czasem je poszerzano, montowano liny …
Najczęściej przytaczaną historią powstania pierwszych żelaznych tras jest ta przywołująca historie z pierwszej wojny światowej. Żołnierze walczący po obydwóch stronach konfliktu pomiędzy Włochami, a Austro Węgrami toczyli bitwy w Dolomitach. Do starć dochodziło w nawet najtrudniej dostępnych miejscach. Takie lokalizacje zmusiły wojskowych inżynierów do projektowania tras umożliwiających szybkie przemieszczanie się żołnierzy i transportowanie cięższych karabinów na szczyty lub przełęcze. Poza trasami wyznaczanymi po zboczach, półkach skalnych, w wykutych jaskiniach, budowano również te które dzisiaj nazywamy ferratami (udostępnione aktualnie turystom).
W różnych źródłach można natrafić na informacje, że twórcą pierwszej udokumentowanej ferraty, bo już w 1843 r. na górze Dachstein był Friedrich Simony. Trzy dekady później zamontowano też ułatwienia dla turystów na górach Grossglockner i Zugspitze.
Kilka zdań wprowadzenia
Od typowej wspinaczki skałkowej, alpinizmu czy taternictwa ferraty różni:
ogólnodostępność
brak wymogu długotrwałego specjalistycznego przygotowania fizycznego i szkoleń. Potrzebujemy jedynie wprowadzenia do posługiwania się sprzętem do asekuracji podobnym do tego, który znamy z parków linowych. Dzięki temu niektóre trasy mogą przejść dzieci pod opieką osób dorosłych czy nawet tych w starszym wieku. W Aplach widok dziadków wspinających się wraz z swoimi wnukami nie jest niczym wyjątkowym. Wydaje mi się nawet, że w niektórych rodzinach jest to tradycyjny sposób spędzania weekendów na świeżym powietrzu. W Austrii całe rodziny lub grupki znajomych zamiast siedzieć w domu przed telewizorem jeżdżą sobie po całym państwie zaliczając kolejne trasy, a przy okazji odkrywają nowe miejsca w swoim kraju. Super aktywność fizyczna, na świeżym powietrzu doprawiona porcją adrenaliny.
potrzebny sprzęt
to co wymagane to kask, uprząż ale najważniejszym i charakterystycznym ekwipunkiem dla pokonania ferraty jest lonża z absorberem energii. W standardowej wspinaczce skałkowej współczynnik odpadnięcia jest niezbyt duży (ogólnie mówiąc oznacza on jak daleko polecisz po odpadnięciu od ściany) bo gęsto są zamontowane punkty asekuracyjne, do których przypięta jest Twoja lina. W przypadku ferrat sprawa wygląda całkowicie inaczej. Odcinki 3 metrowe lub dłuższe pomiędzy kolejnymi punktami przymocowania żelaznych lin do skał nie należą do rzadkości. Rzeczy, które też warto zabrać na trasę to: odpowiednie buty (moim zdaniem niskie trekingowe sprawdzają się najlepiej), rękawiczki (mogą być rowerowe), długie spodnie z elastycznego materiału, butelka z wodą i gdy wspinamy się w cieniu to coś z dłuższym rękawem.
zobacz też: Rajzyfiber, a w nim liste rzeczy przydatnych podczas wypadu na ferraty.
ile to kosztuje
Z założenia niemalże wszystkie ferraty są darmow dlatego można bez obawy rzec, że są w zasięgu finansowym każdego z nas. Jedyny obowiązkowy wydatek to wypożyczenie sprzętu (najlepiej w Polsce) i transport do krajów gdzie wyznaczono trasy. Koszt jedzenia, transportu i noclegu można zminimalizować wybierając się w kilka osób autem, a następnie tak jak i my zrobiliśmy rozbijać namiot przy parkingach (zdjęcie na górze strony). Czasem na parkingach z przepięknym widokiem.
atrakcje na trasach
jeżeli miałbym do czegoś przyrównać ferraty to na pewno nie do wspinaczki skałkowej. Bardziej do darmowego parku linowego rozciągniętym na sporej wysokości w bardzo atrakcyjnym miejscu. Na takich trasach spotykałem do tej pory nie tylko liny i drabinki ale też liczne mosty linowe (czasem bardzo długie co możesz zobaczyć na drugiej fotografii w tym poście), drabiny poziome, metalowe siatki i inne atrakcje, które zaplanowali dla odwiedzających ich twórcy. Jak się łatwo domyśleć, najwięcej takich „zabawek” jest zamontowanych na niskich trasach w skałkach adresowanych dla dzieci lub początkujących turystów. Najlepszym przykładem jest „Via Ferrate Bambini – Kinderklettersteig” nieopodal Norymbergi – jej plan zamieszczam poniżej.
zaskakujące lokalizacje
Alpinizm możesz uprawiać w Alpach, Taternictwo w Tatrach a wspinaczkę skałkową wszędzie tam gdzie znajdziesz odpowiednie ścianki (sztuczne lub naturalne). A co z ferratami? W Polsce niestety, – przynajmniej z tego co mi wiadomo – nie posiadamy ani jednej trasy ferratowej z prawdziwego zdarzenia.
Cześć osób uważa, że Orlą Perć można pod tą kategorię tras podciągnąć tyle tylko, że nie posiada ona metalowej liny asekuracyjnej na całej swojej długości. W aplikacji FerrataGuide można znaleźć tylko dwie ferraty na terenie naszego kraju choć jedna z nich to trasa turystyczna przez Szczeliniec Wielki, podciągnięta na siłę po tą kategorię i to bardzo na siłę.
Gdzie można znaleźć trasy ferratowe? Odpowiedź nie jest tak oczywista jakby mogło się wydawać ponieważ nie tylko w górach, a czasem np. w centrach miast! Tego typu trasy można spotkać wszędzie tam gdzie komuś chciało się je przygotować i nie ma na to pytanie bardziej precyzyjnej odpowiedzi (choć najwięcej i najciekawsze to oczywiście w Alpach).
Austriacy tak bardzo polubili ferraty, że jedną i to o wysokim poziomie trudności (E) wyznaczyli sobie w samym centrum Salzburga. Trasa ta nazywa się „City Wall Klettersteig” i można za jej pomocą wspiąć się na ogromną skalę na której wybudowano malutki pałacyk Franziskischlössl. Innym zaskakującym przykładem jest trasa z poniższej ilustracji, która zaczyna się w praktyce na terenie kościoła w jednej z austriackich miasteczek. Jeszcze jednym ciekawym przykładem jest trasa w Lipsku wyznaczona na ścianie starej wieży ciśnień, a aktualnie centrum wspinaczkowego.
Oznaczenia trudności ferrat
Nie istnieje jasno i precyzyjnie określony przepis (czy raczej norma) jak wyznaczać poziom trudności poszczególnych tras. Wszystko zależy od autora artykułu, książki i jest to ocena bardzo subiektywna. Jednak w całej Europie przyjmuje się skalę 6 stopniową, a tą cieszącą się największą popularnością jest skala austriacka. W jej skład wchodzą litery od A do F oraz ich wszystkie wariacje B/C , E/F itp. Z kolei w Niemczech skala opisywana jest K1 – K7, a w Francji i Włoszech innymi dziwnymi kombinacjami liter.
Standardowa skala:
A – ferrata o bardzo niskim poziomie trudności, nie wymagająca sprzętu asekuracyjnego poprowadzona po ścieżkach z nielicznymi drabinkami i łańcuchami. Wiele szlaków po Tatrach Wysokich można by podciągnąć pod tą kategorię. Czasem na trasach bardziej wymagających można znaleźć takie odcinki (patrz powyższe mapki) i warto je potraktować jako wygodne miejsce na odpoczynek.
B – ferrata stosunkowo łatwa, wymagająca minimalnego doświadczenia i wskazane lub obowiązkowe korzystanie z sprzętu. Można spotkać się z opiniami, że nasza Orla Perć mogłaby poziomem trudności się tutaj wpasować.
C – ferrata w pełnym znaczeniu tego słowa, wymaga asekurowania się lonżą i pewnego stopnia wtajemniczenia. Zaczynają pojawiać się przeszkody do pokonania, których trzeba użyć trochę siły i wykazać się sprawnością.
D – ferrata poprowadzona w terenie pionowy, często również przewieszony (gdy zawiśniesz na rękach to nogi zwisają Ci w powietrzu). Klamry i stopnie często rozmieszczone daleko od siebie dlatego zasięg nóg dla najniższych osób może stanowić pewien problem. Trasa jest przeważnie bardzo eksponowana (wymagająca wspinania się). Często jedynym sztucznym elementem jest stalowa lina asekuracyjna (ewentualnie proste pręty zamiast szczebli pod stopami). Przejście wymaga silnych ramion oraz dobrej techniki i kondycji.
E – ferrata dla doświadczonych, odważnych i sprawnych „zawodników”. W przeważającej części przewieszony teren skalny, stawiający ogromne wymagania pod względem siły , techniki, zręczności i odwagi . Bywają odcinki, że trzeba się podciągnąć rękoma lub przepinać linę asekuracyjną jedną ręką bez stabilnego podparcia pod stopami wisząc wiele wiele metrów nad ziemią.
F – to co wyżej tylko jeszcze trudniej.
Co jeszcze wpływa na poziom trudności ferraty?
Osoby opisujące w książkach, na stronach internetowych itp ferraty, stosują podstawową zasadę, że stopień trudności ferraty nadawany jest na podstawie najtrudniejszego technicznie miejsca. Jest to w pełni logiczne podejście ponieważ to właśnie ten punkt może zadecydować o tym, że dany wspinacz będzie w stanie ukończyć trase.
Niektóre ferraty wymagają poświęcenia im 15 min, inne 45min ale są też takie gdzie czas przejścia wynosi ponad 10h ! Bywa, że trasa sama w sobie jest prosta, jednakże z powodu jej długości otrzymuje wyższą kategorię trudności. Np. trasa oznaczona jako C może nie wymagać od wspinacza jakiś wyjątkowych umiejętności ale kondycji i cięższego plecaka z zapasami wody oraz jedzenia na plecach (a to zdecydowanie podnosi poprzeczkę). Trzeba o tym pamiętać jeżeli wybieramy się na takie przejście z osobami o słabszej kondycji.
Miej też na uwadze, że sama ferrata to nie cała trasa, którą musisz danego dnia pokonać. Pod część tras można podjechać samochodem lub wejść na nie prosto z kościoła jednak większość z nich wymaga podejścia w wysokie góry. Dlatego bardzo często przy opisach ferrat zamieszczone są informacje o czasie dojścia do punktu startowego, przejścia i zejścia. Pamiętaj o tym, aby nie zostać zaskoczonym przez zmianę pogody, zachód słońca lub upał gdy będziesz docierał na miejsce lub z niego już wracał.
Bezpieczeństwo przede wszystkim!
Wiele osób może postrzegać ferraty jako większy park linowy (zresztą sam je do tego przyrównałem) w którym niewiele złego może się wydarzyć. Takie parki rzeczywiście są zaprojektowane tak aby nikt w nich nie ucierpiał nawet jeżeli spadnie z przeszkody, co w przypadku ferrat stanowi bardzo duże niebezpieczeństwo!
W tym miejscu chciałbym Cię uprzedzić, że ferraty to nie jest tylko zabawa na świeżym powietrzu. Pamiętaj o pokorze do gór niezależnie od aktywności jaką w nich wykonujesz! Na najtrudniejszych trasach ferratowych ryzyko doznania kontuzji lub nawet tragiczniejszego w skutkach wypadku przewyższa to znane z wspinaczki skałkowej. Długość odcinka który pokonasz spadając po odpadnięciu od ściany zwykle jest dłuższa niż przy klasycznej wspinaczce.
Przy niesprzyjających okolicznościach (podczas przepinanie karabinka na pionowej śliskiej drabinie gdzie odcinki mocowania liny są daleko od siebie) Twój lot może wynieść kilka metrów. Dlatego aby zminimalizować ryzyko kontuzji związane z szarpnięciem uprzęży po takim upadku, obowiązkowo stosuje się absorbery energii. Ich zadaniem jest przejęcie przynajmniej części energii kinetycznej twojego upadku aby odciążyć Twój kręgosłup w momencie szarpnięcia po naprężeniu lonży.
Jeżeli przyjmiemy, że sprzęt powinien wytrzymać energię upadku Twojego ciała z pełnym plecakiem to największym ryzykiem pozostaje odbicie się od skał. Niefortunny upadek z wysokości dwóch metrów na ostrą skałę zakończy się pewnym złamaniem, uderzenie głową o ścianę nawet w kasku może doprowadzić do straty przytomności, a uderzenie szczęką o metalowe pręty …. Pomimo tych wszystkich zabezpieczeń ferraty w dalszym ciągu pozostają aktywnością ekstremalną.
Niebezpieczeństwo na „żelaznych drogach” jest też związane z długością trasy (trzeba uwzględnić zapas wody, który musimy nosić, bo zwykle nie ma jej gdzie uzupełnić), burzami (bez komentarza), byciu wystawionym na wielogodzinne ostro słońce lub mroźny wiatr, poślizgnięciem się na oblodzonych powierzchniach, bycie uderzonym przez spadający kamień poruszony przez wcześniejszego wspinacza …. Warto o tym wszystkim pamiętać!
Złote zasada dla początkujących zdobywców ferrat
Pilnuj aby na jednym odcinku ferraty (fragmencie pomiędzy sąsiednimi punktami mocowania żelaznej liny) znajdowała się tylko jedna osoba. Idący poniżej musi zachować odpowiedni odstęp od poprzedzającej go osoby, ponieważ w razie jej odpadnięcia, na skutek działania absorbera, spadnie ona parę metrów poniżej punktu kotwienia swojego odcinka!
Nie śpiesz się! Bo wspinaczka po skalnych szczytach całkowicie inna forma obcowania z przyrodą. Pamiętaj, też że liny zostały poprowadzone aby przypiąć do nich karabinki i zwiększyć nasze bezpieczeństwo, a nie aby się ścigać po trasach. Bardzo nie lubię gdy zwykle młodsi turyści traktują tą formę aktywności jako zabawę na czas. Wspinają się właściwie bez kontaktu z górą, „podciągając się na linie”.
Uważam (to moje osobiste przemyślenia), że kontakt naszych dłoni z skałami po których się wspinamy jest kolejnym niepowtarzalnym aspektem tej formy spędzania wolnego czasu (metal możemy podotykać wszędzie). Wydaje mi się, że właśnie dla takiego kontaktu z naturą człowiek wybiera się na wspinaczkę po górach (a nie po linach). Nie zawsze da się zrezygnować z pomagania sobie żelazną liną, niektóre odcinki wręcz wymagają zawiśnięcia na niej. Warto też zatrzymać się raz na pewien czas i spojrzeć na otaczający nas świat w ciszy z niezwykłej perspektywy. Potraktuj ten niecodzienny „punkt widokowy” jako nagrodę za włożony wysiłek w wspinaczkę.
Aplikacja FerrataGuide – Via Ferrata database (dawniej Alpsky Vudce)
Powyższa aplikacja to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto jest zainteresowany ferratami ponieważ oprócz największego zbioru tych tras znajdzie w niej szczegółowe opisy, wskazówki (np. na temat parkingów), zdjęcia i komentarze innych turystów.
- Przyjemny ilustrowany przewodnik Stowarzyszenia Alpejskiego: „Bezpieczeństwa na via ferratach” – masa praktycznych wskazówek.
- Czeska strona z listą ferrat alpskyvudce.cz – internetowy odpowiednik aplikacji o tej samej nazwie.
- Niemiecka strona www z listą ferrat z genialnymi mapkami, każdej z nich www.bergsteigen.com