Post ten stanowi III część „trylogii bezpieczeństwa” z książki Rajzyfiber. W pierwszym poście „Bezpieczeństwo w podróży” możesz dowiedzieć się w jaki sposób zabezpieczać się przed kradzieżami. W drugim artykule skupiliśmy się na e-bezpieczeństwie (nie tylko w podroży) czyli na tym w jaki sposób nie dać się okraść podczas korzystania z internetu. Natomiast na tej stronie poświecimy miejsce na omówienie wszystkiego tego co warto spakować i jak to pochować w bagażu.
Co spakować w podróż – opis rzeczy
Co spakować
Paszportówka (zawieszka na szyję)
Moim zdaniem jest to rzecz najważniejsza. Zwykle w portfelu nosimy gotówkę i najważniejsze dla nas rzeczy, ponadto za granicą dobrze jest mieć paszport oraz inne dokumenty zawsze przy sobie. Nie da się zawsze zabezpieczyć w 100% wszystkiego, co posiadamy podczas podróży, ale warto spróbować utrudnić życie złodziejowi.
Trzymając w kieszeni (zapinanej) mniejsze sumy pieniędzy, nie będziemy zmuszeni stale wyciągać portfela i narażać się na wzrok potencjalnego kieszonkowca. Ja zwykle przed wyjazdem za granicę zostawiam w domu wszystko, co mam zbędnego w portfelu (karty lojalnościowe, wizytówki, kartę NFZ itp) a najważniejsze rzeczy wraz z gotówką i paszportem trzymam pod koszulką zawieszone na szyi (czasem nawet podczas snu).
Różne karty płatnicze
W dalsze zagraniczne trasy powinieneś brać dwie różnych firm karty płatnicze – Visa i MasterCard lub inne. Czasem może się zdarzyć, że w danym kraju obsługiwane są kart tylko jednej z tych firm.
Fałszywa karta płatnicza
Fałszywa / starą kartę płatniczą – aby oddać, gdy zostaniemy o to „grzecznie” poproszeni w ciemnym zaułku. Nikomu tego nie życzę, ale co się może przydać nikt nie wie. Słyszałem jednak o historiach, gdy to porywano turystów i podwożono ich pod bankomat z nożem w ręku – wtedy ta karta nas raczej nie uratuje, ale w innych okolicznościach kto wie.
Aplikacje bankowe
Najlepiej posiadać dwie aplikacje bankowe (z dwóch różnych banków) dla każdej karty z osobna. Ponieważ proces autoryzacji transakcji zagranicznych może albo się nie powieść z powodu opóźnienia w przesłaniu sms kodu autoryzacyjnego, albo zostać zablokowany jako podejrzana operacja.
Dla większego bezpieczeństwa, warto schować ikonkę jednej z tych aplikacji (na której mamy większe środki) z skrótów ekranowych, aby w sytuacji kradzieży czy wcześniej wspomnianego napadu nie rzuciła się przestępcy w oczy.
Wirtualna karta płatnicza
Więcej na ten temat piszę w poście „Finanse w podróży” ale i w tym miejscu warto wspomnieć o takiej funkcjonalności naszych kont. Nie lubię się zadłużać i nosić zbędnego plastiku przy sobie, a niestety za niektóre rzeczy, takie jak rezerwacje noclegów, bilety lotnicze itp. trzeba płacić właśnie kartą kredytową (choć niektóre banki chwalą się, że ich karty debetowe są traktowane przez część systemów rezerwacyjnych jako kredytowe, np. Milenium). Czy mamy jakieś wyjście z takiej sytuacji? Oczywiście – wirtualne karty.
Zasada działania jest prosta. Jeśli bank oferuję taką usługę to otwiera dodatkowe (czasem płatne a czasem darmowe) konto, do którego będzie podpięta karta płatnicza, cyfrowa bez fizycznej formy. Będzie miała swój numer (standardowy karty kredytowej) oraz zabezpieczający CVV2. Karta taka będzie działać jak zwykła kredytowa – wielokrotnie – lub jednorazowego działania – wygenerowana dla konkretnej transakcji – i co najważniejsze pozwoli obciążyć nasze konto wyłącznie kwotą uprzednio na nie przelaną. Nie pozwala się zadłużyć.
Jeżeli chcesz z karty korzystać w podróży to wygodnie jest zapisać sobie dane do tej karty gdzieś na kartce papieru (w notatniku), aby przy kolejnych transakcjach nie trzeba było odpalać aplikacji i tego na szybko szukać (choć i tak transakcje będą wymagać potwierdzenia).
Ksero polisy ubezpieczeniowej i innych dokumentów
Tak jak pisałem w pierwszym tekście tej serii powtórzę i tu, że dobrze jest robić skany wszystkich najważniejszych dokumentów i przechowywać je w chmurze, np. Google Drive. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą, a w większości sytuacji ksero wystarczy. Jeśli możesz mieć problem z dostępem do Internetu, dobrze jest też na wszelki wypadek zrobić jeszcze zdjęcia tych dokumentów.
DOBRZE WIEDZIEĆ
Jeśli zgubiłeś paszport poza granicami naszego państwa to wyrobienie nowego jest obarczone opłatą. Informację o jej wysokości znajdziesz na stronie polskiego konsulatu z kraju, w którym chcesz dostać paszport (dla Wielkiej Brytanii to bez zniżek 93 GBP). I tutaj uwaga, bo opłata za wyrobienie nowego paszportu będzie aż trzykrotnie wyższa – jeśli z własnej winy stracisz lub zniszczysz paszport. Oceni to konsul na podstawie twojego złożonego oświadczenia. Kradzież lub utratę paszportu należy jak najszybciej zgłosić – można to zrobić osobiście lub przez internet.
Numery telefonu do banku
Gdy przydarzy się katastrofa (zgubisz portfel, lub ktoś się nim bez Twojej wiedzy zaopiekował) aby uniknąć jeszcze większej tragedii dobrze mieć zapisane pod ręką numery telefonów potrzebne do zablokowania skradzionych kart. Jeżeli będziesz mieć w takiej sytuacji swój telefon to błyskawicznie możesz zablokować skradzione karty samemu, jednak, gdy i go stracisz będziesz musiał szybko posłużyć się telefonem kogoś innego.
Gotówka
W zależności od wybranego kierunku dobrze brać z sobą jakąś niedużą kwotę dolarów lub (najlepiej „i”) euro. Może dojść do sytuacji, że będziemy musieli uiścić jakąś nieprzewidzianą opłatę (choćby łapówkę na granicy) lub kupić coś do jedzenia na szybko podczas podróży pociągiem czy autokarem.
Z PAMIĘTNIKA PODRÓŻNIKA
Podróżując autostopem po Bliskim Wschodzie przekroczyłem pieszo granicę Iran-Azerbejdżan i wylądowałem w niewielkim miasteczku Astara. Nieszczęście chciało, że przekroczyłem tą granice po godzinie 15, gdy (o dziwo) wszystkie sklepy, a co najgorsza także i kantory były już pozamykane. Jako że zaczynało się robić ciemno, a próby złapania autostopu do stolicy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, bo udało mi się dotrzeć wyłącznie na najbliższy dworzec (malutki budynek) zostałem zmuszony zakupić bilet kolejowy do Baku. No i tutaj dopiero pojawiły się schody. W kasie nie obsługiwano kart płatniczych, w miasteczku nie było ponoć ani jednego sprawnego bankomatu, wszystkie kantory zdążyli pozamykać, a do pociągu miałem dwie godziny. I to wtedy właśnie pierwszy raz w życiu musiałem skorzystać z usług cinkciarza, i to nie byle jakiego bo lokalnego szefa cinkciarzy (a przynajmniej na takiego z większością złotych zębów wyglądał). Całą tą historie pogranicznej przygody opisuje w poście „Czy strach jeździ starą Ładą ???” , a tutaj warto przynajmniej wyciągnąć z niej jeden najważniejszy wniosek „dolary i euro w gotówce w kryzysowej sytuacji mogą Cię uratować”.
Bankomaty
Jeżeli mowa o gotówce to nie można wspomnieć o bankomatach. Po pierwsze nawet te europejskie mogą pobierać prowizje zaczynająca się od kilku procent wybieranej kwoty, a kończącej się na stałej w wysokości np. 20zł (Chorwacja 2022). Po drugie to zwykle za ich pomocą najłatwiej okraść turystów, którzy z powodu wyjazdu wakacyjnego mają na koncie sporo odłożonej gotówki i nie znają lokalnych zwyczajów złodziei.
Najłatwiejszy sposób na kradzież pieniędzy z karty to zamontowanie skanera w ogólnodostępnym bankomacie. Konstrukcja takiego urządzenia jest nie do dostrzeżenia, jeżeli nie wiemy jak powinien wyglądać konkretny bankomat konkretnego banku zagranicą. Dlatego zaleca się wypłacanie gotówki w automatach zamontowanych we wnętrzu banków, oraz systematyczne przelewanie niedużych kwot na podpięte pod kartę konto.
Karteczki z numerami telefonów do bliskich
Karteczka (koniecznie musi to być papier, a nie notatnik w smartfonie) z numerami telefonów do rodziny i znajomych, już kilkukrotnie pomogła mi (i moim bliskim) w nieprzyjemnych sytuacjach. Rozładował Cię się kiedyś telefon albo został skradziony lub zwyczajnie zapomniałeś go zabrać z domu? Zdarzyło się, prawda? W takiej sytuacji, jeżeli urodziłeś się przed epoką telefonów komórkowych, masz przy sobie (zapamiętane w głowie) tylko numery do rodziców (bo musiałeś go wykręcać kiedyś każdorazowo ręcznie), a jeśli jesteś młodszy, to prawdopodobnie zostałeś na lodzie. Gdy taka sytuacja ma miejsce za granicą, to problemy bardzo szybko się mnożą. Miałeś stłuczkę, uległeś wypadkowi, kontuzji itp. i pozostałeś bez telefonu, a koniecznie musisz się z kimś bliskim skontaktować.
Nagle pojawia się problem, o którym na co dzień w mieście nie myślisz – prawie wszędzie na świecie znajdziesz kogoś, kto pozwoli Ci zadzwonić ze swojego telefonu lub znajdziesz telefon stacjonarny, lecz bez znajomości numeru nanie wiele Ci się to przyda. Nawet z dostępem do Internetu nie skontaktujesz się szybko z bliskimi, bo podwójna weryfikacja konta nie pozwoli Ci się zalogować na gmail, a katalog „inne” w messengerze skutecznie ukryje Twoją pilną wiadomość wysłaną do mamy czy żony.
Kiedy byłem w szkole podstawowej, miałem zegarek CASIO z listą 20 numerów telefonów do zakodowania i genialnie sprawdzało się to w czasach przedsmartfonowych. Dziś, gdy jestem dużym chłopcem, muszę wrócić do prymitywnego, niezawodnego papieru. Zwyczajna mała karteczka papieru z numerami do rodziny, ambasady czy ogarniętych znajomych noszona zawsze w portfelu i np. w okładce paszportu może kiedyś dosłownie uratować Twoje życie!
Inną karteczką, która może także pełnić formę spisu telefonów ale także uratować Twoje życie w bardziej bezpośredni sposób jest ICE – In Case of Emergency o których obszernie puszę tutaj.
Gaz pieprzowy
Jedyny środek obronny (typ broni), który tutaj opisuje. Gaz pieprzowy jest uważany za najbardziej skuteczną broń, której możemy użyć w razie ataku niedźwiedzi. Podobno (tak piszą w podręcznikach), gdy zaatakuje nas trochę większy miś, psiknięcie mu w oczy gazem daje nam 90% szans na wyjście z sytuacji bez szwanku, a strzał z broni palnej tylko 60% (poddenerwowany niedźwiedź może nie poczuć postrzału albo gdy trafimy w czaszkę, kula po prostu się od niej odbije). Ale jest kilka warunków. Trzeba użyć gazu w momencie, gdy podbiega w naszą stronę lub gdy zabiera się do ataku. Skuteczność gazu zależy w dużej mierze od naszych stalowych nerwów, szczególnie, że mały podręczny gaz ma zasięg ok 2 m. Można też w sklepach kupić gaz o zasięgu wystrzału do ponad 10 m. Niestety wtedy przypomina on już małą gaśnicę, więc na zwykły bieg przełajowy po górach nie za bardzo nam się nada.
Choć i w miejskiej dżungli środek coraz bardziej popularny. Wiele kobiet nosi tego typu buteleczki pod ciśnieniem w swoich torebkach (i bardzo dobrze). Niektórzy biegacze bronią się tym gazem przed uciążliwymi psami i podobnie wygląda sprawa z rowerzystami, którzy mogą go wykorzystać przeciwko upartym zwierzętom (lub agresywnym kierowcom).
Samemu musiałem skorzystać z niego tylko raz, gdy to podczas wędrówki po rumuńskich zapomnianych wioskach doczepił się do mnie bardzo agresywny pies (na szczęście niezbyt duży). Polecam go każdemu kto wybiera się za naszą wschodnia granicę ponieważ tam nawet w dużych miastach watahy zdziczałych bezdomnych psów są codziennością.
UWAGA!!!
W wielu krajach europejskich gaz pieprzowy jest nielegalny albo istotnie ograniczony w dystrybucji. Dla przykładu w Niemczech, można legalnie posiadać wyłącznie gaz do obrony przed zwierzętami, jeżeli taka informacja jednak nie będzie wyraźnie zaznaczona na jego opakowaniu możemy wpakować się w poważne tarapaty! Przez wyjazdem obowiązkowo poszukaj więcej informacji na ten temat w internecie!
Powtórzę – Gaz pieprzowy w wielu krajach jest traktowany jako broń i może być nielegalny! Nieświadome trzymanie go w kieszeni plecaka podczas przekraczania granic może na nas (np. w Niemczech) zesłać kilkaset euro kary. Podobnie gdy wchodzimy do strzeżonych budynków. Jedna znajoma bardzo zepsuła sobie wycieczkę po Londynie dwugodzinną kontrolą bezpieczeństwa i szczegółowym „wywiadem” w brytyjskim parlamencie. Doszło do tego, gdy ochrona odkryła, że próbuje wnieść broń na teren strzeżonego budynku. Broń w tym wypadku to mały pojemnik gazu pieprzowego noszony zawsze przy sobie w damskiej torebce, o którym zwyczajnie zapomniała. Problem możesz mieć także z wniesieniem go na pokład samolotu, a jako, że jest to pojemnik pod ciśnieniem to także pod pokład w bagażu rejestrowanym – samemu pozbyłem się w ten sposób jednego z gazów podczas kontroli na lotnisku (choć nie często to się zdarza).
Sprawdź co już spakowałeś
Skrytki na gotówkę i dokumenty
Spodziewaj się niespodziewanego. Niezależnie od tego, czy zgubisz portfel, czy ktoś Ci go ukradnie, dobrze mieć pewne kwoty pieniędzy pochowane po skrytkach (czym ich więcej tym bezpieczniej). Oczywiście złodzieje też o nich wiedzą, dlatego musisz wykazać się kreatywnością i poniższą listę potraktować wyłącznie jako inspiracje.
*Spanie na hiszpańskiej plaży w okolicy Barcelony lub Walencji jest jednoznaczne z oddaniem dokumentów złodziejowi, chyba że zakopiemy je w piasku pod sobą. Gdy się już obudzimy, łatwo będzie można je znaleźć – por warunkiem, że nie lunatykujesz. Jest też mała szansa, że nie obudzimy się, jeśli ktoś będzie chciał się do nich dostać. Niestety „profesjonaliści” mogą potraktować nas gazem usypiającym, co jest dość powszechne w tamtych stronach.
Gdybyś pochował pieniądze w tak skuteczny sposób, że sam byś mógł zapomnieć o części z skrytek, zawsze możesz sobie zanotować gdzie ile włożyłeś, ale oczywiście w jakiś zaszyfrowany sposób (albo w internetowym kalendarzu z datą po powrocie z wakacji)
czytaj dalej: Najbardziej przydatne aplikacje w podróży
Inne wpisy na Rajzyblogu o podobnej tematyce
Podróże samochodem – wszystko co warto wiedzieć
Wszystkie Rajzylisty czyli listy rzeczy do spakowania
Tanie podróżowanie – na czym możesz zaoszczędzić w podróży
Powyższy post to fragment z najnowszej wersji książki Rajzyfiber (v4.0), tworzonej wspólnie przez specjalistów i pasjonatów oraz czytelników, który wkrótce zostanie udostępniony na tej stronie. Wcześniejszą wersję roboczą Rajzyfiber (v3.0) możesz pobrać za darmo z tej strony
„Rajzyfiber” – podręcznika świadomego i bezpiecznego podróżowania.
Jeżeli jesteś zainteresowany tą tematyką? Planujesz rodzinne wakacje albo wybierasz się na samotny wypad autostopem po świecie, czy trekking po najdalszych zakątkach naszej planety? W tej książce znajdziesz masę praktycznych wskazówek i rozbudowane INTERAKTYWNE listy „ekwipunku”, aby o niczym nie zapomnieć.
Pełny spis treści najnowszej wersji Rajzyfiber
oraz aktualny stan prac znajdziesz pod tym linkiem.
Idea która nam przyświeca:
„Nikt nie wie wszystkiego, jednak razem wiemy bardzo dużo. Nikt nie był wszędzie, ale wszyscy byliśmy gdzieś. Nieważne gdzie. Niezależnie od sposobu podróżowania. Istotne, że nasze doświadczenia się uzupełniają. Dlatego wspólnie możemy napisać ten podręcznik i ułatwić wszystkim czytelnikom wyruszyć bezpiecznie w świat. Niezależnie od celu podróży, możemy podpowiedzieć w jaki sposób świadomie go doświadczać.”
Podoba Ci się projekt Rajzyfiber i chciałbyś dołączyć do zespołu aby dzielić się swoja widzą i doświadczeniami ? Skontaktuj się z nami !!!
Podobało Ci się ten artykuł? – Możesz nam pomóc – teraz kolej na Twój ruch!
Jeżeli informacje zawarte na tej stronie uważasz za wartościowy to daj nam znać pozostawiając wysoką ocenę (5 gwiazdek) pod postem lub pomóż nam go promować udostępniając go na swoim profilu w social mediach.