Chciałbym także podkreślić na początku tego fragmentu, że nie stanowi on w żaden sposób sponsorowanej treści promocyjnej firmy fotelik.info, która to wsparła mnie merytorycznie podczas jego tworzenia. Po prostu wspólnymi siłami stworzyliśmy obowiązkowy tekst dla – dosłownie – każdego rodzica.
Przedstawicielami fotelik.info którzy wsparli mnie swoją wiedza i doświadczeniem są:
Paweł Kurpiewski – ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach, biomechanik zderzeń, twórca serwisu fotelik.info. Prowadzi szkolenia, doradza, edukuje. Wykonuje ekspertyzy powypadkowe fotelików. Dzieli się zdobytą wiedzą – prowadzi konsultacje i doradza producentom oraz sprzedawcom fotelików. Twórca akcji społecznej “Ogólnopolskie Inspekcje Fotelików”.
Sławomir Molak – szef kampanii Ogólnopolskie Inspekcje Fotelików
Najgorsze, co może nas spotkać w dziedzinie bezpieczeństwa, to wygodna nieświadomość własnej niewiedzy. Świadomość to pierwszy i tym samym najważniejszy krok w kierunku zapewniania bezpieczeństwa.
W jaki sposób prawidłowo dopasować fotelik – wcześniejszy fragment – cz.2
Zapinanie uprzęży z fotelika na dziecko w kurteczce
Nieprawidłowe zapinanie pasa bezpieczeństwa
Zbyt wczesne montowanie fotelika przodem do kierunku
Montowanie fotelika obok kierowcy
Przewożenie zbyt wielu luźnych przedmiotów
Rozwiązywanie na własną rękę problemu opadającej główki
Na koniec dodatek: Historie wypadków
Poniżej lista najczęściej popełnianych błędów związane z przewożeniem dzieci. Wiele z nich popełniane także przez świadomych rodziców!
Nim przejdziesz dalej zobacz ten film, aby uświadomić sobie jak bardzo rodzice są nieświadomi ;(
Zapinanie uprzęży z fotelika na dziecko w kurteczce
Kurtki mają to do siebie, że zajmują wiele miejsca, ale tak naprawdę są wypełnione przede wszystkim powietrzem – bo to najlepszy izolator. Pasy bezpieczeństwa, czy to fotelikowe – uprząż – czy samochodowe, aby prawidłowo wykonały swoją pracę, muszą dobrze przylegać do pasażera. W innej sytuacji z powodu luzów mogą się zsunąć lub człowiek może się z nich wyślizgnąć, co prowadzi do obrażeń ciała.
W samochodowych pasach – czego mało osób jest świadomych – właśnie w tym celu stosuje się np. pirotechniczne napinacze pasów, które automatycznie dociskają się do pasażera w momencie zderzenia, aby dobrze pełnić swoją funkcję. Podobnego mechanizmu nie posiada uprząż w foteliku, dlatego nasza w tym rola, aby dopilnować odpowiedniego dociągnięcia uprzęży, a w kurtce jest to zwyczajnie niemożliwe.
Jeżeli nie do końca rozumiesz, dlaczego kurteczka tak bardzo przeszkadza, wykonaj prosty eksperyment. Usadź najpierw w foteliku swoje dziecko z założoną kurteczką i naciągnij jego pasy na tyle mocno, na ile będzie to możliwe. Zaznacz na pasie, za który ciągnąłeś, na ile udało ci się go odciągnąć od fotelika.
Następnie zdejmij kurteczkę i wykonaj tę czynność ponownie. To, na ile uda ci się dodatkowo wyciągnąć pas napinający uprząż, to ukryte luzy, które w momencie wypadku mogły całkowicie zniwelować wszystkie starania dotyczące bezpieczeństwa twojej pociechy.
Różnica na tym pasku może wynosić nawet kilkanaście centymetrów! Nie wiesz, o co mi chodzi? To zobacz film na YouTube „Wozisz tak dziecko w foteliku? To błąd, który może zabić”.
W jaki sposób poradzić sobie z tym problemem, aby zimą nie przeziębić dziecka? Naszego młodszego syna zapinamy w domu w nosidełku – mamy takie ultralekkie odpinane od skorupy – i przenosimy go do samochodu przykrytego kocykiem.
Pamiętaj, że prawidłowo naprężona uprząż w foteliku to taka, która NIE przejdzie testu szczypnięcia lub skubnięcia. Nazwy różne, ale chodzi o to, żeby nie dało się za pomocą palców uszczypnąć – podwinąć, nawinąć na palec – naprężonych pasów uprzęży. Uprząż powinna być tak mocno naciągnięta, aby przypominała struny w gitarze.
Nieprawidłowe zapinanie pasa bezpieczeństwa
lub niezwracanie uwagi, gdy nasza znudzona pociecha podczas dłuższej trasy zaczyna przekładać ręce.
Aby móc nazywać pasy zamontowane w samochodzie pasami bezpieczeństwa, muszą być prawidłowo zapięte, bo w innym przypadku mogą równie dobrze być nazywane pasami zgrozy.
Pasy bezpieczeństwa, które przytrzymują fotelik lub bezpośrednio twoje dziecko, nie mogą być poskręcane. Gdy nie korzystasz z systemu Isofix, pamiętaj, że z pasów musi być wybrany cały luz. Fotelik dla dziecka do 4. roku życia powinien być „na sztywno” połączony z samochodem, a górny odcinek pasa także powinien przytrzymywać fotelik poprzez górny zaczep. Szczegóły znajdziesz w instrukcji obsługi swojego fotelika.
Poprawne zapinanie pasów dzieciom w fotelikach 15–36 kg
Dziecko przewożone w foteliku trzeciej kategorii powinno mieć poprowadzone pasy w następujący sposób. Biodrowa część pasa musi być poprowadzona po górnej powierzchni ud, nigdy nie po brzuchu. Barkowa część pasa musi przechodzić przez środek mostka i przez środek barku, tak aby pas ani nie ześlizgiwał się z ramienia, ani nie przechodził przez szyję pasażera.
Zwróć uwagę także na to, czy pas barkowy przechodzi nad czy pod podłokietnikami po obu stronach. W 99% modeli powinien przechodzić pod nimi. Sprawdź w instrukcji twojego fotelika, co zaleca twój producent! Z doświadczenia wiem, że miejsca po których powinien przechodzić pas oznaczone są w starszych modelach fotelików czerwonym kolorem, w najnowszych modelach może to być kolor zielony.
Pasy nie mogą być poskręcane!
Podczas wypadku pasy powinny jak największą powierzchnią przylegać do człowieka, aby siła bezwładności naszego ciała równomiernie się na nich rozkładała – była wyhamowana. Gdy pasy będą poskręcane to cała energia ciała może zostać skumulowana na znacznie węższym odcinku czy wręcz punktowo.
Zbyt wczesne montowanie fotelika przodem do kierunku
lub nieprawidłowe jego pochylenie
Złe pochylenie oparcia i zbyt wczesne montowanie fotelika do kierunku jazdy mogą przyczynić się do dekapitacji. Czy znasz znaczenie tego słowa? Wspominałem o tym wcześniej, ale część osób mogła je usłyszeć także w filmach, bo tam przewija się zwykle w kontekście kary śmierci – w formie ścięcia głowy skazańca. Dlaczego piszę o tym w tym punkcie? Ponieważ przewożąc swoje dziecko zbyt wcześnie przodem do kierunku jazdy, narażasz je na uszkodzenie ciała nazywane „dekapitacją wewnętrzną”.
Uraz ten polega na oddzieleniu się głowy od kręgosłupa, w efekcie czego jest ona utrzymywana na swoim miejscu wyłącznie przez mięśnie i więzadła. W większości dochodzi wówczas do śmierci lub ciężkiego inwalidztwa z niedowładem całego ciała. Operacja ponownego „założenia” takiej dekapitowanej głowy udała się w Polsce TYLKO 1 raz!
Mechanizm dekapitacji
Ten ekstremalnie niebezpieczny uraz jest powodowany tym, że podczas zderzenia główka dziecka zgodnie z prawami fizyki dąży do zachowania pędu, jednak ciało jest przytwierdzone w miejscu. U dorosłych zdarza się to rzadziej z dwóch powodów. Po pierwsze główka dziecka stanowi o wiele większy procent jego masy całkowitej (25%) niż u osoby dorosłej (6%), a co za tym idzie siły rozciągające działające na górny odcinek jeszcze nie w pełni rozwiniętego kręgosłupa – to drugi powód – są relatywnie większe niż u osoby dorosłej. W Internecie po wpisaniu hasła „dekapitacja wewnętrzna” znajdziesz sporo artykułów prasowych opisujących wypadki – choćby z ostatnich lat – w których do takich urazów doszło.
Dekapitacja może też wystąpić gdy fotelik jest tyłem do kierunku jazdy!!!
Do takiego samego zjawiska, ale o znacznie mniejszym natężeniu, może dość w przypadku młodszych dzieci, których fotelik jest zamontowany tyłem do kierunku jazdy. Jeżeli fotelik – nosidełko – twojego niemowlaka ma zbyt duże nachylenie, to znaczy wynoszące powyżej 45 stopni od pionu (fotelik za bardzo leżący), to podczas KAŻDEGO hamowania rozciągasz kręgosłup brzdąca.
Dzieje się tak, ponieważ pozioma składowa siły bezwładności powstała w wyniku hamowania może wyciągać główkę dziecka do przodu, zamiast dociskać do zagłówka. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, do jakich obrażeń może dojść, gdy malutkie dziecko leżące zbyt „płasko” będzie uczestniczyć w zderzeniu czołowym.
Czy przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy naprawdę chroni je w większym stopniu od odniesienia urazów?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy porównać statystyki dziecięcych urazów w wypadkach na terenie Niemiec, gdzie już roczne dzieci zaczynają jeździć twarzą do kierunku jazdy, i Szwecji, w której to rodzice czekają ze zmianą ułożenia dziecka zwykle do 3. roku życia. W przypadku Skandynawów odsetek urazów dzieci w wypadkach samochodowych jest 7-krotnie niższy, do czego w dużej mierze przykłada się układ fotelika. Podkreślę – nie o 7%, ale aż 7-krotnie niższy.
Ze statystyki fotelik.info wynika, że dzieci przewożone tyłem do kierunku jazdy są 5-krotnie bardziej bezpieczne od dzieci przewożonych w fotelikach skierowanych w drugą stronę. Kończąc ten niezbyt przyjemny temat, dodam tylko, że ułożenie dziecka tyłem do kierunku jazdy podczas wypadku powoduje, że jego głowa jest dociskana do zagłówka – tylko tyle! Po prostu dociskana, a nie wyrywana.
Gdy dziecko kopie nóżkami w fotelik
Gdy dziecko siedzące tyłem do kierunku jazdy zaczyna kopać oparcie kanapy, to znaczy, że ma już na tyle długie nóżki, że dosięga nimi do oparcia kanapy. Nic więcej. Nie jest to argument za zmianą ułożenia fotelika. Za zmianą samego fotelika będzie przemawiać dopiero sytuacja, w której to główka będzie wystawać ponad dozwoloną granicę lub dziecko przekroczy masę ciała dopuszczalną do użytkowania fotelika.
Montowanie fotelika obok kierowcy
Polskie przepisy prawa pozwalają na montowanie fotelika dziecięcego z przodu obok kierowcy, ale z kilku powodów jest to bardzo zły pomysł. Po pierwsze, jeżeli dojdzie do zderzenia czołowego i wybuchnie poduszka powietrzna, to niemowlę lub dziecko przewożone tyłem ginie na miejscu. Powód? Wstrząs mózgu porównywalny do uderzenia kijem bejsbolowym przez zawodowego gracza z prędkością ok. 300 km/h.
A co z fotelikami przodem? Niestety i tu dzieci będą znajdować się bliżej strefy zgniotu, a po drugie, gdy dziecku siedzącemu przodem wybuchnie poduszka, to prawdopodobnie połamie mu nóżki. Po trzecie zapomnimy o poduszkach powietrznych gdy… Pomijając wyliczankę, podsumuję, że z analiz światowej biomechaniki zderzeń wynika, że dzieci siedzące w fotelikach montowanych na tylnej kanapie są 40% bardziej bezpieczne, niż te siedzące w fotelikach montowanych z przodu samochodu. Dlaczego więc mamy je narażać?
Wielu rodziców obawia się pozostawiać swojego niemowlaka samotnie na tylnej kanapie bez kontaktu wzrokowego, więc decydują się na taki nie do końca przemyślany krok. Rozwiązaniem problemu okazuje się zwykłe lusterko montowanie na oparciu tylnej kanapy. Rewelacyjny, prosty wynalazek.
Jeżeli jednak zdecydujemy się przewozić starsze dziecko w foteliku montowanym na przednim siedzeniu, bo np. jedziemy małym samochodem dostawczym i nie mamy wyjścia, to należy pamiętać, że właściwe położenie fotela samochodowego znajduje się przed miejscem mocowania pasów na słupku. Podkreślę – nie na jego wysokości lub za nim, bo w takiej sytuacji układ bezpieczeństwa nie zadziała prawidłowo.
Zbyt długa jazda bez przerwy
Przewożenie dziecka w foteliku powyżej 2 godzin bez przerwy, nawet bez wypadku szkodzi najmniejszym dzieciom. Najzdrowsza pozycja dla malucha to leżenie na czymś płaskim. Niestety w samochodowych gondolach dla najmłodszych – bo też takie można kupić – nie zagwarantujemy bezpieczeństwa w takim samym stopniu jak w foteliku. Przyjmuje się, że co 2 godziny powinno się robić przerwę, aby nasza pociecha mogła przez chwilę poleżeć na czymś płaskim lub zwyczajnie trochę się poruszać. Miej to na uwadze, planując podróż, oraz pomyśl, aby w trasę zabrać jakiś kocyk, który można latem rozłożyć na trawie.
Przewożenie zbyt wielu luźnych przedmiotów
np. zabawek – które podczas zderzenia mogą przeistoczyć się w niebezpieczne pociski.
Czym większa masa zabawki, telefonu, tabletu, zwijanej rolety przeciwsłonecznej, szklanej butelki itp. tym większa energia, z którą może uderzyć pasażerów. Najbezpieczniej jest wkładać wszystkie nieużywane twarde przedmioty do przymocowanego do kanapy, zamykanego plecaka. Jeżeli twoje dziecko przewozi w organizerze zamontowanym na plecach fotela kierowcy lub pasażera kredki, długopisy lub inne spiczaste przedmioty, to dobrze byłoby, aby i one były zamykane, aby w sytuacji wypadku nikomu nie wbiły się w twarz. W trasie soczki przecierowe w szklanych butelkach można zastąpić tymi w plastikowych, które po wypiciu praktycznie nic nie ważą.
Uwaga!!! Pijemy i jemy tylko podczas postoju samochodu!!! Nigdy nie pozwalaj jeść dzieciom podczas jazdy, gdyż grozi to zakrztuszeniem, a ciężko udzielić im wtedy pierwszej pomocy.
Roletki przeciwsłoneczne oferowane jako akcesoria lepiej zamienić na standardowe, tańsze, niemal nic nie ważące osłonki przeciwsłoneczne. Skoro takie są lżejsze, to także są bezpieczniejsze w razie wypadku i nie posiadają ostrych elementów. UWAGA: powyższe zalecenie nie dotyczy oryginalnych rolet będących wbudowaną częścią drzwi samochodu.
Rozwiązywanie na własną rękę problemu opadającej główki
Pomysł napisania tego rozdziału, jak i również powód podjęcia współpracy z fotelik.info wziął się właśnie z tego problemu.
Naszej 4-letniej córce podczas spania w foteliku opadała główka. Początkowo próbowaliśmy montować jej specjalne gadżety, które miały przed tym chronić, ale nic nie było skuteczne, a co gorsza wydawało się wątpliwie bezpieczne. Ku wielkiemu zaskoczeniu, śpiąc na tym samym foteliku, ale zamontowanym w innym samochodzie problem nie występował – wiem, że się powtarzam, ponieważ tą historię obszernie opisałem już wcześniej w punkcie dotyczącym dopasowania fotelików do samochodów, jednak warto ją przypomnieć.
Po kilku rozmowach z różnymi sprzedawcami zdecydowaliśmy się podjechać do specjalistów. Szybko okazało się, że kanapa w nowych „francuzach” ma ostry kąt, a tym samym oparcie fotelika naszej córki było ułożone zbyt pionowo. Niestety nie dało się z tym nic zrobić, więc zostaliśmy „zmuszeni” kupić kolejny nowy fotelik. Przytaczam ten przykład jako przestrogę przed kupowaniem fotelików w przypadkowych miejscach – choć to, w którym my kupiliśmy ten fotelik, reklamowało się jako wyspecjalizowane w tego typu asortymencie. Bądź mądry przed szkodą i ucz się na naszych błędach.
Noga bazy stawiana na schowku ukrytym w podłodze pod wycieraczką
W niektórych modelach samochodów pod nogami pasażera siedzącego na tylnej kanapie montuje się nieduże schowki. Podczas wypadku noga bazy może się do niego zapaść i całkowicie zmienić mechanikę fotelika. Jeżeli w twoim pojeździe występuje taki schowek, to koniecznie zdobądź informacje od producenta, czym można go wypełnić, aby minimalizować jego negatywny wpływ na bezpieczeństwo twojej pociechy.
Historie wypadków
Gdy tylko zdecydowałem się napisać rozdział dotyczący bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zacząłem się zastanawiać, kto mógłby podzielić się ze mną swoim doświadczeniem w tym zakresie. Bardzo zależy mi na tym, aby w każdym rozdziale przytoczyć prawdziwe historie, które powinny pozostać w naszej pamięci na dłużej. Dlatego po napisaniu rozdziału o fotelikach spotkałem się z założycielami Fotelik.info jeszcze raz, ponieważ tak jak pracownicy GOPR czy TOPR mają oni możliwość dogłębnej analizy przyczyn wypadków – wykonują ich ekspertyzy.
Podczas tego spotkania mogłem na własne oczy zobaczyć kolekcję fotelików, które uczestniczyły w wypadkach. Poniżej zamieszczam dwie historie, które tego dnia usłyszałem. Zdarzenia, jak i sam przebieg wypadku są prawdziwe, jednak zdecydowałem się na drobne modyfikacje informacji pobocznych, takich jak imiona, nazwiska, cel podróży itp., aby zachować anonimowość osób w nich poszkodowanych.
Pamiętaj, że tak, jak dobry ratownik to bezpieczny ratownik, tak dobry rodzic to żywy rodzic. Aby chronić swoje dziecko przed wszelakimi zagrożeniami, musisz zadbać także o siebie. W samolocie to rodzic najpierw zakłada sobie maseczkę tlenową, a dopiero później swojemu podopiecznemu, bo tylko gdy będzie przytomny, będzie w stanie mu pomóc. Podczas wypadku samochodowego jest podobnie. Musisz być przytomny i z jak najmniejszymi obrażeniami, aby móc udzielać pomocy pozostałym poszkodowanym. Prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa to całkowite minimum!!! Jeżeli nie chcesz tego robić dla siebie, to zrób to z myślą o przyszłości swoich dzieci.
Historia nr 1
W piękny słoneczny dzień cała rodzina państwa Kowalskich wybrała się na cotygodniowe sobotnie zakupy w jednym z pobliskich hipermarketów. Tata trzyletniej Oli jak zwykle prowadził samochód i rozmawiał z jej dziadkiem siedzącym obok o ostatnich osiągnięciach lokalnej drużyny piłkarskiej, której oboje kibicowali. Na tylnej kanapie po lewej stronie dziewczynki prawidłowo zapiętej w solidnym foteliku siedziała jej mama, a po prawej babcia. Panie dyskutowały o tym, co powinny jeszcze dopisać do listy zakupów przed jutrzejszym odświętnym obiadem, na który miała przyjechać z daleka ich dawno niewidziana ciocia Oli.
Gdy mama dziewczynki sięgała do swojej torebki po długopis, aby dodać do listy koperek, jej ciało z ogromnym impetem zatrzymało się na fotelu męża. Siła tego zderzenia była tak wielka, że kobieta zmarła w tym miejscu kilka minut później, nim ktokolwiek zdążył podbiec, aby udzielić jej pomocy.
W tym tragicznym zdarzeniu śmierć poniosła również jej mama – babcia Oli. Całe szczęście, że rodzice Oli byli świadomi, jak zagwarantować swojej córce maksimum bezpieczeństwa na drodze, dlatego dziewczynka wyszła z tego tragicznego w skutkach wypadku bez szwanku, podobnie jak jej tata oraz dziadek, którzy w przeciwieństwie do ofiar mieli zapięte pasy.
Pośrednia przyczyna śmierci mamy i babci Oli to niezapięte pasy. Cała rodzina doskonale wiedziała, jak bezpiecznie przewozić dziecko, jednak z nieznanej przyczyny Panie zapomniały o swoim bezpieczeństwie.
Historia 2
Historia nr 3
W piękny słoneczny dzień państwo Nowak wybrali się ze swoim kilkumiesięcznym Antosiem do dziadków mieszkających w sąsiednim miasteczku. Chcieli, aby rodzice taty chłopaka zaopiekowali się swoim wnukiem, aby ci mogli zjeść w spokoju uroczysty obiad z okazji trzeciej rocznicy ślubu. Niestety Antek miał tego dnia gorszy humor i nie bardzo chciał w samochodzie współpracować z rodzicami. Całą drogę płakał. Pomimo tego, że mieli do przejechania tylko 15 km, zatrzymywali się co chwilę, aby do niego zerknąć i spróbować go uspokoić.
Fotelik chłopca znajdował się za siedzeniem pasażera, co bardzo ograniczało mamie dostęp do malucha, a reszta kanapy była zajęta przez dużą torbę z ubrankami i pampersami. Gdy do celu pozostało im mniej niż 5 km, ojciec chłopca ocknął się jako pierwszy i zauważył, że samochód znajduje się na polu, a przez przednią szybę wyleciała jego żona. Trochę dalej na ziemi dostrzegł płaczącego Antosia.
Gdy przyjechała policja, ojciec, który ucierpiał w wypadku najmniej, zeznał, że pasy bezpieczeństwa jego małżonki niewytrzymały wypadku tak samo jak fotelik ich synka, z którego ten nieszczęśliwie wyleciał. Policja zabezpieczyła kilka metrów od samochodu leżący na polu ziemniaków fotelik. Jak pech to pech, a nieszczęścia chodzą parami – jednak nie tym razem.
Po szczegółowej ekspertyzie okazało się, że w chwili wypadku Antoś był wtulony w swoją mamę, która, aby wyłączyć denerwujący dźwięk sygnalizujący niezapięcie pasów, w końcu je zapięła, ale w taki sposób, że usiadła na nich. Największą zagadką pozostaje fotelik, który „wylądował” na polu dopiero kilka minut po zdarzeniu – na szczęście nietragicznym w skutkach.
Historia nr 3
Wjechał w nich TIR z 30 tonami ładunku! Zobacz jak to się skończyło.
Słowo komentarza na koniec
To nie jest przypadek, że każdy z wypadków opisanych w tym tekście miał miejsce w dobrą pogodę. Jako syn blacharza samochodowego wiem już od najmłodszych lat – warsztat był dla mnie placem zabaw – że więcej poważnych wypadków ma miejsce w pozornie bezpieczną pogodę, gdy sucha nawierzchnia pozwala kierowcom się rozpędzić.
Nic nie jest bardzie zdradliwe od „dobrej pogody”, która pozwala nam stracić czujność.
czytaj dalej: Nosidła ergonomiczne i chusty. Co powinieneś wiedzieć przed zakupem?
Inne wpisy na Rajzyblogu o podobnej tematyce
Lista wszystkich tematów związanych z bezpieczeństwem
Wszystkie Rajzylisty czyli listy rzeczy do spakowania
Z dziećmi w góry – motywacja, odznaki turystyczne, gry ..
Podróże samochodem – lista rzeczy dla kierowców i pasażerów
Podobało Ci się ten artykuł? – Możesz nam pomóc – teraz kolej na Twój ruch!
Jeżeli informacje zawarte na tej stronie uważasz za wartościowy to daj nam znać pozostawiając wysoką ocenę (5 gwiazdek) pod postem lub pomóż nam go promować udostępniając go na swoim profilu w social mediach.
Powyższy post to fragment z najnowszej wersji książki Rajzyfiber (v4.0), tworzonej wspólnie przez specjalistów i pasjonatów oraz czytelników, który wkrótce zostanie udostępniony na tej stronie. Wcześniejszą wersję roboczą Rajzyfiber (v3.0) możesz pobrać za darmo z tej strony
„Rajzyfiber” – podręcznika świadomego i bezpiecznego podróżowania.
Jeżeli jesteś zainteresowany tą tematyką? Planujesz rodzinne wakacje albo wybierasz się na samotny wypad autostopem po świecie, czy trekking po najdalszych zakątkach naszej planety? W tej książce znajdziesz masę praktycznych wskazówek i rozbudowane INTERAKTYWNE listy „ekwipunku”, aby o niczym nie zapomnieć.
Pełny spis treści najnowszej wersji Rajzyfiber
oraz aktualny stan prac znajdziesz pod tym linkiem.
Idea która nam przyświeca:
„Nikt nie wie wszystkiego, jednak razem wiemy bardzo dużo. Nikt nie był wszędzie, ale wszyscy byliśmy gdzieś. Nieważne gdzie. Niezależnie od sposobu podróżowania. Istotne, że nasze doświadczenia się uzupełniają. Dlatego wspólnie możemy napisać ten podręcznik i ułatwić wszystkim czytelnikom wyruszyć bezpiecznie w świat. Niezależnie od celu podróży, możemy podpowiedzieć w jaki sposób świadomie go doświadczać.”
Podoba Ci się projekt Rajzyfiber i chciałbyś dołączyć do zespołu aby dzielić się swoja widzą i doświadczeniami ? Skontaktuj się z nami !!!