Pozytywna historia pewnego autostopu cz. 5

Zmiana planów! Więc Rotterdam.
Photo by Harold Wijnholds on Unsplash

zobacz także: Pozytywna historia … cz 4, Luksemburg


Dzień 7 – Dać się ponieść przygodzie

Po zjedzeniu zapiekanki na śniadanie udałem się na główną drogę wylotową z stolicy. Pierwszy raz ktoś kto mnie nocował, zrobił mi zapiekankę na śniadanie! Po pierwsze wskoczyłem do Lidla aby uzupełnić zapasy. Następnie znalazłem karton, na którym mogłem napisać mój kolejny kierunek podróży. Skorzystałem z ubikacji na stacji – wspominałem już dlaczego. I podszedłem do pierwszego kierowcy, którego dostrzegłem. Tym samym wsiadłem do pierwszego auta i pierwszy raz jechałem z czarnoskórym kierowcą. Wspólnie dotarliśmy na pierwszą stację na autostradzie.

Jedziemy dalej 🙂
Podczas autostopu bywa też tak …

Z jakiegoś dziwnego powodu spędziłem na tej stacji – na szczęście w piękną pogodę – ponad półtorej godziny. Największa stacja na trasie, super miejsce postojowe, duży karton, a tu nic. Mogło by się wydawać, że taka sytuacja może podłamać morale. Ale to nieprawda. Po wcześniejszych pozytywnych doświadczeniach byłem tak naładowany dobrą energią, że włączyłem muzykę i przez godzinę samotnie bawiłem się w jej rytm. Otwarłem sobie też paczkę jajek wielkanocnych z Milki, które zakupiłem w promocyjnej cenie w Lidlu – brawo ja, łowca poświątecznych okazji.

Gdy w końcu zatrzymał się pierwszy samochód wyszedł z niego facet w marynarce i już na wstępnie powiedział, że nie jedzie w moja stronę. Pomyślałem sobie „Dzięki za informację, bardzo mnie tym faktem pocieszyłeś. Ale o co chodzi?”. Do teraz nie do końca wiem o co chodziło. Przemiły facet wyszedł z ekskluzywnego samochodu na chwilę żeby sobie ze mną pogadać i przeprosić, że jedzie gdzieś indziej. Co bardziej pozytywnego, nim zdążył on wsiąść do samochodu zatrzymał się już za nim Volkswagen ogórek z dwójką pozytywnych ludzi.



Już na pierwszy rzut oka wiedziałem, że z nimi zajadę daleko, może nawet do Amsterdamu. Tak czułem.


Nauczyciel WF-u

Pierwszy z nich był zawodowym nauczycielem WF w Holandii i jak sobie wyliczył okazało się, że pracuje w sumie 20 tygodni w roku. Drugi zawodowo składał ekskluzywne jachty, co ciekawe nigdy nie płynął, na żadnym statku czy łodzi, a o jachcie już nie wspominając. Wracali właśnie z kilkudniowego wypadu w Alpy – dlatego cały tył samochodu by zawalony linami i innym profesjonalnym sprzętem wspinaczkowym. Na szczęście z samochodu wyrzucili co tylko się dało i zostawili wyłącznie jedna kanapę i wiele przestrzeni. Przez kolejne 3 godziny była to moja przestronna sypialnia. Co pewien czas się przebudzałem i chwile rozmawialiśmy. Polecili mi, że skoro jadę w tamtą stronę i nigdy nie byłem w Rotterdamie – a będziemy przez niego przejeżdżać – to warto było by się tam zatrzymać.

Niby jadę do Amsterdamu, a tu …


Byłem umówiony z znajomymi, że tą noc spędzę u nich. Kto mnie zna to wie, że jak ja coś zaplanuje to się tego bardzo trzymam – chyba, że podróżuje. Więc wysadzili mnie w tym nowoczesnym mieście portowym, uprzednio zapisując w notesiku listę miejsc, które powinienem odwiedzić. Na szybko jeszcze w samochodzie znalazłem nocleg na apce z Booking.com i udałem się w stronę mojej noclegowni. Dostałem pokój 12 osobowy z czego zastałem tam aż 6 polaków – wliczając mnie. Większość z nich podróżowała samochodem, ale jeden się wyróżniał. Przez ostatnie kilka miesięcy pracował w Holandii więc teraz jak już sobie coś odłożył to postanowił to w Rotterdamie wydać. Najpierw opowiadał jak to teraz sobie żyje na bogato – płacąc za nocleg 75 zł – a rano przeklinał, że „znowu” w nocy na imprezie zgubił pieniądze.

Rotterdam to nowoczesna architektura i największy port w Europie.
Przepiękna nowoczesna hala targowa. Obowiązkowy punkt na mapie tego miasta.


Jako, że w tym mieście nie miałem zbyt wiele przygód do opisania, bo spędziłem tam na zwiedzaniu tylko kilka godzin i jedną noc, ale za to widziałem wiele fajnych rzeczy to wrzucę dla niewtajemniczonych kilka ciekawostek z Wikipedii i moje zdjęcia.


Rotterdam, czy wiedziałeś

Rotterdam – miasto w zachodniej Holandii, w prowincji Holandia Południowa. W 2011 roku liczyło ponad 610 tysięcy mieszkańców. Miasto stanowi południową część Randstadu, szóstego największego obszaru metropolitalnego w Europie, który zamieszkuje ok. 6,7 miliona ludzi. Miasto położone jest w delcie Renu i Mozy, nad Nową Mozą (ramię deltowe Renu), połączone jest z Morzem Północnym kanałem Nieuwe Waterweg o długości 30 km. „

Piętrowe parkingi dla rowerów w tym kraju nie są zaskoczeniem.
Najbardziej przereklamowana atrakcja miasta. Sześcienne domki. Ani to domki ani sześciany.


„Po raz pierwszy Rotterdam wzmiankowany jest w 1283 roku, prawa miejskie otrzymał w 1299. Od XVI wieku rozpoczęto rozbudowę portu. W XVII–XVIII wieku nastąpił rozkwit miasta (rozwój handlu głównie z Francją i Anglią oraz przemysłu okrętowego i sukiennictwa). Od około 1850, wraz z rozwojem żeglugi na Renie i przemysłu Zagłębia Ruhry, jak też znacznej rozbudowy i modernizacji portu, wzrosło światowe znaczenie Rotterdamu. W maju roku 1940 czasie II wojny światowej zniszczony nalotem dywanowym Luftwaffe (zob. bombardowanie Rotterdamu). Nieliczne zachowane zabytki, m.in. gotyckikościół św. Wawrzyńca (XV – XVI), dom Schielandshuis (druga połowa XVII wieku, obecnie Muzeum Historyczne); pomnik z brązu „Rozdarte Miasto”. „

Jeden w pierwszych budynków wysokościowych w Europie.


To miasto musi odwiedzić każdy fan nowoczesnej architektury! Tylu kreatywnych nowoczesnych wieżowców zebranych w jednym mieście jeszcze do tej pory nie widziałem.

Niektórzy tą część miasta nazywają Europejski Manhattan i to pewnie dlatego otwarto w niej hotel New York.

Na centrum Rotterdamu można spotkać krasnala. Dlaczego akurat krasnala? Nie mam pojęcia. Sympatyczny krasnal trzyma w ręce …

chyba dzwoneczek.

zobacz także: Pozytywna historia … cz 6, Haga

Zostaw swoją ocenę
Poprzedni Następny

Jest tego więcej...


					Stara strona Inne

Stara strona

Link do poprzedniej zawartości bloga

Bardzo się cieszę, że zawitałeś na mojej stronie internetowej – w jej nowym wydaniu. Niestety, jako że wszystko wymaga czasu, bo przecież nie od razu i Rzym zbudowano, jestem dopiero w trakcie jej uzupełniania. Jeżeli poszukujesz postów, które znasz z jej wcześniejszej odsłowny i nie potrafisz ich znaleźć w tym miejscu to możesz cofnąć się […]


					Zdrowie w podróży Rajzyfiber

Zdrowie w podróży

Co dobrze wiedzieć

Jestem zdania, że są tylko dwie rzeczy, na które warto w życiu bez wyrzutów sumienia wydawać pieniądze, i jedna dodatkowa (wyjątkowo przyjemna), na którą możemy czasem przymknąć oko. Tak się składa, że te trzy rzeczy, którymi są kolejno ZDROWIE, PODRÓŻE i jedzenie, łączą się w tym rozdziale. Dlaczego warto wydawać pieniądze na zdrowie, nie muszę […]


					Tanie latanie Rajzyfiber

Tanie latanie

Krok po kroku

Inne wpisy na Rajzyblogu o podobnej tematyce SPIS TREŚCI RAJZYFIBER Wszystkie Rajzylisty czyli listy rzeczy do spakowania Pakiet wskazówek dla praktycznych i oszczędnych Bezpieczeństwo finansowe W jaki sposób kupić tani bilet lotniczy? Polowanie na tanie bilety lotnicze przypomina dziś bardziej grę w kości niż grę strategiczną. Gdy ktoś jeszcze kilka lat temu chwalił się, że […]


					Nosidła i chusty Rajzyfiber

Nosidła i chusty

Co dobrze wiedzieć przed zakupem

Ten fragment książki (ten artykuł) powstał dzięki współpracy z Moniką Osińską-Żabką i nie jest to post sponsorowany, a typowy uświadamiający jak wszystkie pozostałe w rozdziały Rajzyfiber. Monika Osińska- Żabka – aktywna mama dwóch wynoszonych dziewczynek, chustoświrka, certyfikowana doradczyni noszenia AND, prezes towarzyszenia „Śląsk w chuście”. Kobieta o wielu talentach:  autorka e-booka „Start do chustonoszenia”, nadsztygar […]


					Święta w irańskich górach Podróże

Święta w irańskich górach

Czyli o trekingu podczas Kurban Bajram

W tym poście opisuję drugi dzień wyprawy po górach, dlatego jeśli jesteś zainteresowany tym co było wcześniej (schodowa wioska, prezent zamiast bomby…) zapraszam do wcześniejszego posta, link znajdziesz poniżej. zobacz też: Masluleh – niezwykła górska wioska. Pełna trasa wyprawy jest zaprezentowana na multimedialnej poniższej mapie. Dzień 8 Tajemnicza wioska Po przespanej bardzo wietrzniej nocy, sporo […]


					A Rajzyfiber

A

Litera A, jak ...

W tym poście znajdziesz opis: Adapter do gniazdka Jeszcze pracujemy nad kolejnymi tekstami. Masz pomysł co tu dopisać? Chcesz podzielić się swoim doświadczeniem? Daj nam znać Adapter do gniazdka W podróżowaniu jedną z najpiękniejszych rzeczy jest fakt, że nawet najprostsze rzeczy mogą nas zaskoczyć. Wydawało by się, że w każdym hostelu, jeśli tylko posiadamy swoją […]


					Finanse w podróży Rajzyfiber

Finanse w podróży

Bezpieczeństwo finansowe

Dla kogo jest ten artykuł ? Dla każdego. Niezależnie czy podróżujesz samotnie, czy z rodziną, po naszym kraj czy najdalszych zakątkach naszego globu, rowerem czy samolotem dowiesz się z tego tekstu jak przygotować się do wyjazdu w aspekcie szeroko rozumianych finansów. O tym jak oszczędzać w podróży pisze w kontynuacji tego wpisu. Wyjazdy wakacyjne, wycieczki, […]


					[*] [*] [*] Krzysiu .... Jak żyć?

[*] [*] [*] Krzysiu ....

Czy da się pogodzić z śmiercią bliskiej osoby?

Nie znam słów za pomocą których mógłbym opisać jak wielką stratą jest śmierć młodszego brata, ale za pomocą słów które znam postaram się przelać na papier to wszystko co we mnie siedzi. Cały ten smutek, żal i złość. Złość na siebie, na Ciebie, na nas wszystkich… Będę pisać bo wiem, że to pomaga. Rozmowa w […]


					Co spakować na autostopowe przygody Rajzyfiber

Co spakować na autostopowe przygody

Nie tylko dla odważnych

W tym przypadku Twój bagaż powinien być jak najmniejszy, aby zmieścił Ci się na kolanach w samochodzie i nie ciążył podczas całodniowych przejazdów, ale także zawierał wszystko co pozwoli Ci przetrwać noc gdy będziesz zmuszony spędzić ją dosłownie w szczerym polu. Do czasu pisania tych słów przejechałem autostopem już ponad 23 tysiące km w przeważającej […]


					Pozytywna historia pewnego autostopu cz. 2 Podróże

Pozytywna historia pewnego autostopu cz. 2

Genewa, miasto z fontanną

zobacz także: Pozytywna historia pewnego autostopu cz. 1 W Genewie spędziłem 4 noce z czego dwie na domówkach w bardzo dużym międzynarodowym gronie. Pierwszą z pracownikami ośrodka naukowego CERN (tak tego od Wielkiego Zderzacza Hadronów), a druga już bardziej otwartą dla wszystkich młodych pracowników genewskich organizacji (ONZ, WHO, Czerwony Krzyż – który zresztą został założony […]


					Wstęp. Idea poradnika Rajzyfiber

Wstęp. Idea poradnika

jako lekarstwo na Rajzyfiber

„Herodot z zapałem i zachwytem dziecka poznaje swoje światy. Jego najważniejsze odkrycie – że jest ich wiele. I że każdy jest inny. Każdy ważny. I że trzeba je poznać, bo te inne światy, inne kultury, to są zwierciadła, w których przeglądamy się my i nasza kultura. Dzięki którym lepiej rozumiemy samych siebie. I dlatego Herodot, […]


					Pozytywna historia pewnego autostopu cz. 6 Podróże

Pozytywna historia pewnego autostopu cz. 6

Miasto dobrych ludzi - Haga

zobacz też: Pozytywna historia …, cz 5, Rotterdam Dzień 8 – Daleko jeszcze ? Z miasta portowego udałem się do miasta Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości czyli do Hagi tym razem wyjątkowo pociągiem – bo dystans do pokonania to tylko 30km. Co ciekawe pierwszy raz w życiu robiłem zakupy w małym sklepiku – wielkości większej Żabki – […]

Zamknij